Energia elektryczna jest nam dziś potrzebna niemal jak powietrze. Nie wyobrażamy sobie życia bez niej. I o ile za powietrze płacić nie musimy (przynajmniej na razie), to za prąd już tak. Jedną z wielu danych na fakturze za prąd i wpływającą na ceny energii jest taryfa energii elektrycznej. A że do wyboru dla gospodarstw domowych jest kilka taryf, dlatego w tym materiale przedstawiam najważniejsze wiadomości odnośnie do aktualnych taryf energetycznych oraz przyszłych taryf dynamicznych.
Spis treści:
- Czym jest taryfa energii elektrycznej?
- Co oznacza skrót taryfy energetycznej?
- Taryfy dla gospodarstw domowych
- Taryfa budowlana, czyli nie tylko na czas budowy domu
- Taryfy dynamiczne
Czym jest taryfa energii elektrycznej?
Taryfa energii elektrycznej to nic innego jak plan cenowy powiązany z każdym odbiorem energii elektrycznej. Definiuje ona cenę jednostki energii elektrycznej (czyli w praktyce 1kWh), liczbę stref czasowych, według których rozliczane są koszty, moc umowną oraz ewentualnie dodatkowy sposób rozliczenia (o szczegółach piszę w następnym punkcie). Cena energii elektrycznej jest ustalana przez Urząd Regulacji Energetyki (URE).
Obecnie na rynku występuje wiele taryf energii elektrycznej dla kilku grup odbiorców. Wraz z podpisaniem konkretnej umowy na sprzedaż energii elektrycznej ze sprzedawcą energii elektrycznej, decydujemy się na jedną konkretną taryfę. W późniejszym czasie jak najbardziej możemy ją zmienić, kiedy tylko zajdzie taka potrzeba. Ogólne taryfy są spójne dla wszystkich zakładów energetycznych. Jednakże w praktyce może się okazać, że nasz jeden sprzedawca oferuje klientom indywidualnym do wyboru 3 taryfy, a inny aż 5. Również komercyjne nazwy poszczególnych taryf są różne u sprzedawców, np. taryfa energii elektrycznej G12w nosi nazwy „Weekendowa” w PGE i „Oszczędne noce i weekendy” w firmie Energa.
Szczegóły pozostałych składników widniejących na fakturze za prąd omówiłam w artykule pt. Jak czytać fakturę za prąd.
Co oznacza skrót taryfy energetycznej?
Na fakturze za energię elektryczną pojawia się enigmatyczny zlepek litery (lub też liter) oraz cyfr. Czas zdekodować te tajemnicze znaki. Rozłóżmy skrót taryfy energii elektrycznej na części pierwsze. Oprzyjmy się na przykładzie:
Na początku skrótu znajdziemy literę, która oznacza grupę energetyczną odbiorcy:
- G – gospodarstwa domowe,
- C – małe i średnie firmy, gospodarstwa rolnicze,
- B – duże firmy,
- A – największe zakłady przemysłowe, np. fabryki, kopalnie.
Następnym w kolejności znakiem jest cyfra oznaczająca moc umowną:
- 1 – dotyczy mocy nie większej niż 40 kW, czyli w praktyce obejmuje odbiorców indywidualnych,
- 2 – moc umowna powyżej 40 kW.
Strefy czasowe taryfy
Trzecim znakiem jest również cyfra, która odnosi się do liczby stref czasowych, na jakie dzieli się doba rozliczeniowa. W celu lepszego zobrazowania różnic cenowych, tam, gdzie to możliwe, dodałam ceny brutto energii elektrycznej oferowane w momencie pisania artykułu przez jednego ze sprzedawców energii, tj. firmę E.ON. Wygląda to w następujący sposób:
- 1 – mamy jedną strefę czasową, a więc przez cały dzień cena energii elektrycznej jest stała. Cena: 0,5092 zł/kWh,
- 2 – występują dwie strefy, czyli więcej za energię elektryczną zapłacimy w godzinach tzw. szczytu poboru energii. Dla podstawowej wersji taryfy dwustrefowej prezentuje się to przez cały tydzień tak: od 6:00 do 13:00 oraz od 15:00 do 22:00. W pozostałych godzinach cena energii elektrycznej jest niższa. Cena: w godzinach szczytu: 0,6063 zł/kWh, w pozostałych godzinach: 0,3399 zł/kWh. Inaczej to wygląda dla wariacji taryfy dwustrefowej, ale o tym za chwilę,
- 3 – doba podzielona jest na trzy strefy czasowe. W praktyce część ze sprzedawców energii elektrycznej nie oferuje klientom indywidualnym takiej taryfy. Niemniej wyróżniamy tu: szczyt przedpołudniowy (średnie ceny), szczyt popołudniowy (wysokie ceny), pozostałe godziny (niskie ceny).
- 4 – doba podzielona jest na cztery strefy rozliczeniowe. Taryfa taka dostępna jest przeważnie dla większych odbiorców, np. zakładów przemysłowych i z ekonomicznego punktu widzenia, często jest przez nie wybierana.
Dokładne ceny dla wszystkich sprzedawców energii elektrycznej możesz sprawdzić w Biuletynie Informacji Publicznej URE. Pod linkiem znajdziesz dane dotyczące roku 2024.
Sposób rozliczania stref czasowych
Ostatnim znakiem jest mała litera lub litery oznaczające wariant jednej z głównych taryf energetycznych. Dotyczy sposobu rozliczania strefy czasowej. Oczywiście nie wszystkie taryfy mają takie oznaczenia. Również różni dostawcy mogą inaczej oznaczać daną taryfę mimo, że jej założenia będą takie same jak u konkurencji. Znajdziemy tu więc np.:
- w – najczęściej nazywana weekendową i stosowana jest razem z taryfą dwustrefową. Od poniedziałku do piątku doba podzielona jest na dwie strefy: droższą i tańszą. Natomiast weekendy oraz pozostałe dni wolne od pracy rozliczane są jako strefa tańsza. Należy jednak pamiętać, że mimo podobieństw np. między taryfą G12 a G12w, ceny energii elektrycznej są w nich różne,
- n – nazywana niedzielną. Również dotyczy taryfy dwustrefowej, ale inaczej liczy się tu koszty niedzieli,
- as – niższe stawki obowiązują poza szczytem zapotrzebowania na energię elektryczną, tj. od 22:00 do 6:00, najczęściej pod warunkiem wykorzystania energii do ogrzewania pomieszczeń i/lub ładowania samochodu elektrycznego,
- p – dotyczy odbiorów z zainstalowanym licznikiem przedpłatowym. Może być stosowana razem z taryfami całodobową oraz strefowymi,
- r – rozliczenie podobne do taryfy dwustrefowej podstawowej. Ma jednak nieco inaczej rozłożone godziny.
W taryfach dla firm i zakładów przemysłowych występują jeszcze dodatkowe oznaczenia sposobów rozliczenia. Natomiast z punktu widzenia przeciętnego odbiorcy niniejszego artykułu, są to mniej znaczące i potrzebne informacje.
Taryfy energii elektrycznej dla gospodarstw domowych
Skoro omówiłam już najważniejsze podstawowe wiadomości odnośnie do taryf energii elektrycznej, pora przyjrzeć się nieco bliżej części z nich. Specjalnie piszę „części z nich”, ponieważ te omawiane poniżej są zwyczajnie najbardziej popularne, a pozostałe taryfy często są po prostu wariacjami na ich temat .
Taryfa energii elektrycznej G11
To taryfa całodobowa lub inaczej jednostrefowa. Jest najbardziej popularną taryfą w Polsce. Korzysta z niej około 77% odbiorców, czyli w przybliżeniu 10 mln gospodarstw domowych. Jest podstawową taryfą dostępną u wszystkich sprzedawców energii. Cena energii elektrycznej jest stała przez całą dobę. Jej niewątpliwą zaletą jest prostota, nie trzeba nadmiernie pilnować godzin, w których użytkujemy sprzęt elektryczny. Z kolei wadą jest tu brak elastyczności, ponieważ nie da się uwzględnić swoich preferencji w bilansowaniu kosztów prądu.
Taryfa energii elektrycznej G12
Jest taryfą dwustrefową, dzielącą każdy dzień tygodnia na kilka przedziałów godzinowych o dwóch różnych cenach za energię elektryczną. Okresem wyżej płatnym są godziny szczytowego zapotrzebowania na energię elektryczną, najczęściej okna od 6:00 do 13:00 oraz od 15:00 do 22:00. W pozostałych przedziałach czasowych obowiązują niższe stawki za energię. Strefy czasowe najczęściej noszą nazwy: strefa dzienna (ta droższa) i strefa nocna (ta tańsza). Łącznie z taryf G12 i G12w korzysta w Polsce około 3 mln odbiorców (powyżej 20%). Podstawową zaletą jest w tym przypadku elastyczność, ponieważ możemy korzystać z energii elektrycznej wtedy, kiedy jest ona tańsza. Niestety wadą jest konieczność monitorowania godzin, w których korzystamy z urządzeń elektrycznych – tak, żeby nie przepłacać oraz wyższe niż w taryfie G11 koszty energii elektrycznej w ciągu dnia. Dlatego z pewnością nie jest to opcja dla osób spędzających większość przedpołudnia w domu albo pracujących zdalnie (z domu).
Taryfa energii elektrycznej G12w
Pod tym skrótem ukrywa się taryfa dwustrefowa weekendowa. Od poniedziałku do piątku dzieli ona dobę na takie same przedziały jak taryfa G12, natomiast soboty i niedziele traktowane są jak strefa nocna, czyli tańsza. Ponieważ sumarycznie wychodzi, że godzin tańszych w ramach tej taryfy jest więcej niż w poprzedniej, operatorzy dodali łyżkę dziegciu. Zarówno strefa dzienna, jak i nocna kosztują tu więcej niż ich odpowiedniczki w taryfie G12. Zalety taryfy G12w są takie same jak w taryfie G12 z dodatkowym bonusem w postaci tańszych weekendów. Wady również są zbieżne z poprzednią kategorią. Zdecydować na taryfę G12w powinni się ci wszyscy, którzy dużo z energii elektrycznej korzystają w weekendy i wieczory. Nie będzie to natomiast korzystne rozwiązanie dla pracujących „od 9:00 do 17:00” w domu oraz często przebywających poza domem w weekendy.
Taryfa budowlana, czyli nie tylko na czas budowy domu
Okazuje się, że dla klientów indywidualnych przewidziane jest jeszcze jedno rozwiązanie, czyli taryfa budowlana. Korzysta się z niej na czas budowy domu i ewentualnych dalszych prac budowlano-montażowych. W tym czasie odbiorca nie może korzystać z normalnej taryfy przeznaczonej dla gospodarstw domowych. W jej ramach możemy wybrać jedną z możliwych opcji:
- C11 – taryfa jednostrefowa,
- C12a – taryfa dwustrefowa, wyróżniająca dobowe okresy szczytowe i pozaszczytowe,
- C12b – taryfa dwustrefowa nocna z tańszą energią w trakcie nocy.
Wprawne oko z pewnością zauważy, że oznaczenie literowe powyższych taryf to „C” czyli zarezerwowane dla MŚP oraz gospodarstw rolnych, zamiast „G” dla gospodarstw domowych. To nie błąd. Faktycznie zakład energetyczny obarcza przyszłego posiadacza własnej nieruchomości kosztami za energię, jakie płacą więksi gracze. Czy jest to rozwiązanie korzystne dla właściciela, czy wręcz przeciwnie? Zdecydowanie koszt tzw. prądu budowlanego jest niekorzystny dla odbiorcy. Prąd budowlany jest nawet kilkukrotnie droższy od „normalnego”. W 2023 roku trzeba było płacić brutto średnio 2,52 zł/kWh.
Pewnie nie byłby to jeszcze tak wielki ciężar do przełknięcia na czas budowy domu, jednak po finalizacji prac zaczyna się dla wielu koszmar. Do czasu wykonania przez zakład energetyczny fizycznego przyłącza, odbiorcy cały czas płacą według taryfy budowlanej. A czas oczekiwania może się bardzo wydłużyć. Średnio oczekiwanie na przyłączenie wynosiło w 2022 roku prawie 300 dni, przy czym rekordzistą był Stoen z 417 dniami na koncie. Podkreślę tylko, że była to średnia, co oznaczało że byli i tacy, którzy na wykonanie przyłącza czekali nawet 2 lata. Pobierali w tym czasie energię po cenie jak za prąd budowlany, czyli nawet 400% normalnej ceny. Biorąc pod uwagę, że obecnie wiele domów wyposażonych jest w energochłonne pompy ciepła, to przychodzące rachunki wyglądały zdecydowanie gorzej niż paragony grozy z polskich nadmorskich destynacji wakacyjnych. Nie da się ukryć, że im dłużej odbiorca płaci zawyżone stawki, tym więcej zarobi dostawca energii.
W grudniu 2022 roku temat podniosło biuro Rzecznika Praw Obywatelskich. Na mocy porozumień z Ministerstwem Klimatu dano odbiorcom możliwość obniżenia stawek za energię. Jednakże aby skorzystać z niższych cen, należało w nieprzekraczalnym terminie złożyć oświadczenie, że buduje się dom na własne potrzeby.
Taryfy dynamiczne
W najbliższym czasie (od drugiego półrocza 2024 r.) czeka nas małe zamieszanie na rynku taryf energetycznych, a więc wprowadzenie taryf dynamicznych. Nie oznacza to od razu tego, że odbiorcy będą musieli przejść na ten system rozliczania. Będzie on dobrowolny i dostępny dla chętnych. Co też możemy powiedzieć o tej nowości?
Przede wszystkim należy zrozumieć fluktuacje na rynku energii. W trakcie doby zmienia się zarówno zapotrzebowanie na energię elektryczną przez odbiorców, jak również poziom energii wytwarzanej ze źródeł zainstalowanych. Dużą zmienną wprowadzają źródła odnawialne, uzależnione od pogody. Może się więc wydarzyć, że w letnie wietrzne i słoneczne południe produkowany jest zdecydowany nadmiar energii elektrycznej, której nie ma kto odebrać. Wówczas cena energii na giełdzie spada, czasem osiągając nawet ujemne wartości. Z kolei kiedy po południu miliony Polaków wracają do domów, gotują obiady, włączają telewizory, następuje zwiększone zapotrzebowanie na energię elektryczną i jej cena rośnie. I tu pojawił się pomysł wprowadzenia taryf dynamicznych.
Teoretycznie taryfy dynamiczne mają doprowadzić do lepszego bilansowania energii w systemie. Poprzez niższe ceny w okresach mniejszego zapotrzebowania lub nadprodukcji energii np. z OZE, odbiorcy są zachęceni do zwiększenia zużycia. Z kolei kiedy występują tzw. godziny szczytowego zapotrzebowania, lub gdy system nie produkuje jej aż tak dużo, ma być ona droższa. Jednak jak dobrze wiemy, teoria wykazuje tendencje do rozmijania się z praktyką.
Dla kogo taryfy dynamiczne?
Z pewnością ci, którzy będą w stanie dostosować swoje zachowania i przyzwyczajenia do aktualnych cen na rynku energii (a te mogą zmieniać się nawet co 15 min), będą mogli zyskać. Właśnie te wahania cen są jedną z wad nowej taryfy. Co innego mieć dobę podzieloną na dwie strefy o z góry określonej cenie energii elektrycznej, a co innego śledzić na bieżąco zachowanie giełdy i dynamicznie dostosowywać się do zmian. Zdaję sobie oczywiście sprawę, że generalnie wykresy energii zapotrzebowanej oraz energii wytwarzanej prezentują pewne stałe tendencje w trakcie doby, które łatwo można przewidzieć i odpowiednio się do nich dostosować. Natomiast będzie to jedynie szacowanie, ponieważ nigdy nie da się wnioskować bez błędu o przyszłości w oparciu o historyczne dane. Bardzo duży wpływ na sytuację na rynku energii ma pogoda, ze swoją temperaturą (konieczność ogrzewania lub chłodzenia budynków), nasłonecznieniem (produkcja energii z fotowoltaiki), wiatru (produkcja energii z siłowni wiatrowych).
Są jednak pewne grupy odbiorców, które powinny realnie skorzystać na taryfach dynamicznych. Są to posiadacze magazynów energii oraz samochodów elektrycznych. Właściciele tych rozwiązań mogą ładować magazyn lub samochód w godzinach, w których energia jest najtańsza. Z kolei energię z magazynu będą mogli pobierać wtedy, kiedy ceny na giełdzie będą najwyższe w ciągu dnia. Nowa taryfa zwiększy konieczność autokonsumpcji przez odbiorców, szczególnie tych posiadających własne źródła wytwórcze.
Podsumowanie
Taryfa energii elektrycznej jest czymś, od czego nie uciekniemy. Chyba, że mieszkamy w szałasie w Bieszczadach. Każda z dostępnych taryf ma swoje zalety i wady. Dlatego przed podpisaniem umowy warto zastanowić się, jakie są nasze preferencje i kiedy zamierzamy wykorzystywać najwięcej energii.